Christopher McCandless – w poszukiwaniu dzikości

with Brak komentarzy

Rysunek bez nazwy-1A gdyby tak … Christopher McCandless przebył rzekę Teklanika … wrócił na łono rodziny i rozpoczął studia, odnalazł miłość swojego życia i zaszył się na amerykańskiej prowincji, bądź … możliwości jest wiele. Prawdopodobnie nie dowiedzielibyśmy się o jego istnieniu i głębokim pragnieniu doświadczenia dzikości, które zaprowadziło go na Alaskę do porzuconego autobusu 142 przy szlaku Stampede Trail, na obrzeżach Parku Narodowego Denali.

I have had a happy life and thank the Lord. Goodbye and may God Bless All!
Te słowa nakreślił pod koniec życia, przekaz przetrwał, gdyż Chris sfotografował się ze swoim „testamentem” dla potomnych.
Chris McCandless bohater pośmiertny
Tragiczna śmierć jest przepustką do sławy, tym bardziej, gdy spowodowana jest konsekwentnym podążaniem za głosem swojego serca. Pośmiertna sława Chrisa w Stanach rozpoczęła się za sprawą licznych artykułów w gazetach Outdoor, The New York Times, Post, People , The New Yorker, aby następnie rozlać się poza Stany Zjednoczone wraz z wydaniem książki Jona Krakauera „Into the wild” (polskie wydanie „Wszystko za życie”) i opartego na niej filmie Sean’a Penn’a o tym samym tytule.
Jak podróżował Chris
Rodzice podarowali mu samochód – Nissan Datsun, rozpoczął nim dwuletnią włóczęgę po Stanach Zjednoczonych. Samochód uszkodziła gwałtowna powódź, od tej chwili podróżował jak książkowy tramp, piechotą, autostopem, na gapę. W trakcie podróży podejmował się różnych zajęć. Nie używał swojego prawdziwego imienia i nazwiska, przyjął pseudonim Aleksander Supertramp, tak też przedstawiał się nowo poznanym ludziom. Oszczędności na koncie bankowym (25 000 dolarów) przekazał na cele dobroczynne, dokumenty ujawniające tożsamość trzymał w ukrytej kieszonce plecaka. Nie wtajemniczył w swoje plany rodziny ani przyjaciół, nie utrzymywał też z nimi kontaktu. Wolny, bez zbędnego obciążenia na ciele i w duszy, wyruszył doświadczać życia i tego co przyniesie, nie unikając bólu, głodu, strachu, niebezpieczeństw.
Tropem Supertrampa
Podróż Aleksandra Supertrampa rozpoczęła się po ukończeniu studiów w Emory University (Atlanta) w maju 1990r. (w tym czasie rodzice mieszkali w Annandale, Virginia), a zakończyła śmiercią w sierpniu 1992r na Alasce na szlaku Stampede Trail. Podróż Supertrampa można odtworzyć dzięki zdjęciom, którymi dokumentował poszczególne etapy dwuletniej odyseji. Zdjęcia wraz z notatkami Chrisa zostały opublikowane w wydanej niedawno (2011r.) książce „Back to the wild: The Photographs and Writings of Christopher McCandless”. Poruszające zdjęcie Supertrampa można odnaleźć w sieci na stronach fundacji, która wydała książkę oraz wydaniu internetowym magazyn Outside.
Ameryka Supertrampa
Alex na początek przemierzył Stany wszerz z Atlanty do Detrital Wash (Arizona). To w Arizonie zaczęła się właściwa odyseja. Gdy nanosi się  poszczególne punkty tropy Supertampa na mapę, krzyżują się, zataczają kręgi, powracają tym samym śladem, są niczym rozsypana mozaika, z której trudno ułożyć całość. Spośród tych linii istotne są momenty, gdy Alex zanurza się w dzikości, nie bacząc na niebezpieczeństwo, niedostatki, oddaje się w pełni swojemu pragnieniu. Podejmuje się wyzwań, które mogą zakończyć w każdej chwili jego życie. Nic nie wiadomo o trudnościach jakie napotkał wędrując wzdłuż wschodniego wybrzeża szlakiem Pacific Crest Trail, na który wracał dwukrotnie. Spłynął samotnie rzeką Colorado z miejscowości Topock (Arizona) do Zatoki Kalifornijskiej w Meksyku. Wybrał się na trekking wzdłuż jeziora Lake Mead, położonego na pustyni, w środku lata, gdy temperatura dochodziła do 40 st C. Najbardziej znany wyczyn Chrisa to oczywiście podróż na Alaskę, pieszą wędrówkę rozpoczął niedaleko miejscowości Healy, wędrował szlakiem Stampede Trail, gdzie trafił na porzucony autobus 142, który staje się jego domem do śmierci po 113 (?) dniach w izolacji. Od najbliższej miejscowości Healy dzieliło go ponad 40 km.

Początek odyseji samochodem z Arizony do Detrital Wash. Trekking wschodnim szlakiem Pacific Crest Trail i dalsza swobodna wędrówka oraz praca w Darthage (Południowa Dakota).

Kolejny etap zaczyna się w Topock (Arizona), gdzie spływa rzeką Colorado do Zatoki Meksykańskiej. A później podróżowanie, wschodnim wybrzeżem, praca w trakcie wędrówki.

Slab City (California) - Chris spędza tam święta z przyjaciółmi, wędruje w poszukiwaniu pracy, bezskutrecznie. Zatrudnia się znowu w Carthage (South Dakota), skąd wyrusza na północ - na Alaskę.

Tranzyt na Alaskę z Enderlin i wędrówka Stampede Trail, znalezienie autobusa 142 i założenie obozowiska.

Zatracenie się w dzikości
Na Alasce Alex rozpoczął pieszą wędrówkę szlakiem Stampede Trail na przełomie kwietnia/maja, teren pokrywał wtedy jeszcze śnieg. Gdyby szlak nie był przetarty prawdopodobnie nie trafiłby na autobus i może… historia potoczyłaby się inaczej. Autobus był okresowo używany przez myśliwych, zaglądali do niego strażnicy parkowi, traperzy, był wyposażony w podstawowy sprzęt, jak łóżko, piec. Napis na autobusie Fairbanks City Transit System Bus 142, wskazuje że pełnił on kiedyś funkcję środka komunikacji miejskiej. W trakcie modernizacji szlaku w latach 60-tych autobus służył do przewożenia załogi z Fairbanks, przy czym nie jeździł, a był holowany przez spycharkę gąsienicową, uszkodzenie osi zadecydowało o pozostawieniu go w miejscu w którym stoi od 50 lat. Alex zabrał ze sobą książki, strzelbę i parę kilogramów ryżu. Zbierał owoce leśne i jadalne rośliny, polował na jeżozwierze, wiewiórki, gęsi i pardwy, raz zastrzelił łosia. Przeżył w busie prawie 4 miesiące. Chciał powrócić ze swojego odosobnienia w lipcu, był już wtedy w kiepskiej kondycji. Okazało się jednak, że nie jest w stanie przebyć Teklanikę, której wody wezbrały, zasilane topniejącymi lodowcami. Wrócił do Magic Busa.
Chris McCandless żywa legenda
Od śmierci Supertrampa minęło 21 lat. Poruszająca historia Alexa jest wciąż żywa. Zapewne za sprawą książek, które chronią go od zapomnienia: „Into the wild” Jona Krakauera (1996), „Back to the wild: The Photographs and Writings of Christopher McCandless” wydanej przez fundację Christopher Johnson McCandless Memorial Foundation (2011), “The wild truth” Carine McCandless (2014).
Za sprawą filmów “Into the wild” Sean’a Penn’a oraz dokumentu „The call of the wild” Rone’a Lamothe’a. Za sprawą reportaży tych sprzed dwudziestu lat zrealizowane przez ABC’s TV czy też współczesnych, gdzie poruszane są głównie kwestie słabego, technicznego przygotowania Chrisa do życia na Alasce i próby rozwikłania przyczyny jego śmierci (ArionFergusonTV).
Legenda żyje swoim życiem, przyciąga rzesze turystów do porzuconego „Magic Busa” 142, turyści nierzadko przypłacają to doświadczenie własnym życiem. Rzeka Teklanika, która uwięziła Chrisa w dziczy, staje się zabójcza dla współczesnych „pielgrzymów”.
Historia Chrisa jest ciągle żywa za sprawą głębokiej tęsknoty wielu z nas za prostym życiem i nieuświadomioną tęsknotą za przyrodą, a także podziwem dla Chrisa, który nie bacząc na konsekwencje realizował swoje pragnienia.
Strony poświęcone Chrisowi McCandless = Alexander Supertramp:

Disqus Comments

Komentarze